Obserwatorzy

sobota, 29 września 2012

Prywataaa ;)

Oj dziołchy, dziołchy..
Nieciekawe kilka dni.. ciągle czekam na odpowiedź na wniosek o dofinansowanie i już mnie nerwy zżerają. Podobno komisja się jeszcze nawet nie zebrała, także jeszcze trochę sobie pewnie poczekam. Z nerwami odchodzi chęć na wszystko, przynajmniej pod względem kreatywnym. Paznokcie mi się z tego wszystkiego połamały.. Yh.. zgrozo!

Konkursowa notka już napisana, czeka jedynie na 1 października, żeby tak ładnie wszystko było i schludnie :)
Teraz Wy czekajcie! Jak i ja to i Wy! A co! :P

Peace!:)

czwartek, 27 września 2012

Zaplotłam się :P

Podobno kobieta w błyskotkach czuje się najlepiej. A co jeśli lubi, równie ładną, biżu ręcznie wykonaną? Otóż, to też mogą być błyskotki. Na pewno niejedna/niejeden ;) z Was wie, że teraz panuje boom na bransoletki ręcznie wykonane. Ja nauczyłam się jednego węzła makramowego i szaleję z tymi cudami. Pokażę Wam kolejne 2 sztuki (miałam więcej, ale wydałam :P), 1 czeka już na Dominikę, dlatego jej również nie pokażę, niech ma niespodziewankę :) 
Posiadam również jeszcze kilka sztuk zawieszek, które mogę dołączyć do bransoletek. Także jeśli któraś z Was ma chęć na takie cusik z wybraną zawieszką, napiszcie do mnie maila . Jako, że nie trudnię się tym zawodowo, zrobię to dla przyjemność za zwrot kosztów produktów tj. 10zł + przesyłka (bodajże 3zł). Kolor sznurka bądź muliny możecie sobie wybrać z kosmosu ;) Na bank znajdę ;)

Kto ma ochotę na konkurs?


Peace!!:)


środa, 26 września 2012

Balsamik Smykusmyka!

Jakże cudownie rozpoczął się mój dzisiejszy dzień!! Pytacie jak? ;) Otóż otworzyłam drzwi listonoszowi, który wręczył mi cudownie małe i leciutkie pudełeczko, którego nadawcą była Patrycja z bloga Kosmetyka Smykusmyka. Bodajże koło piątku zamieściła u siebie post, w którym zachęcała do kupna, własnoręcznie przez Nią zrobionych, balsamów do ciała i ust. Nie muszę chyba dodawać, że skoro handmade to i naturalne, prawda? Jakże śmiałabym oprzeć się takiej pokusie!! Od razu czmychnęłam do skrzynki mailowej i wyliterkowałam zamówienie takiego cuda. Wybór był ciężki, no bo jaki zapach teraz wybrać? Babeczkę, a może motylka? Stanęło na babeczce o zapachu szarlotki. Dzisiaj przywędrowało do mnie to zamówienie, skromne, ale jakże cenne jak mniemam, gdyż Patrycja uświadomiła mnie, że jako pierwsza zamówiłam to cudo :) Jakież zdziwienie i zaskoczenie zawitało na mej twarzy, gdy otworzyłam pudełeczko. Otóż Smyk dołożyła mi do paczuszki również 2 kwiatuszki peelingujące i zapachu kawy z kawą!! :)  Dziękuję mega mocno!
Oto jak prosto, ale uroczo wyglądają i balsam i kwiatuszki:
Do balsamu, jak na porządnego producenta przystało, dołączona jest karteczka z wypisanym składem.
Został on także, balsam nie skład, nałożony już na moją skórę i powiedzieć mogę jedno : BAJKA. Więcej napiszę o nim przy większym zużyciu, ale domyślamy się chyba wszyscy jaka będzie moja opinia!
Mogę również zapowiedzieć, że to nie jest moje pierwsze i ostatnie zamówienie. Smyku, beware!;)

Wiem, teraz Wy czym prędzej brykacie na Jej bloga i zamawiacie swój wyniuchany zapach balsamu! Mylę się?;)

Peace!!:)

wtorek, 25 września 2012

Lirene DermoProgram 10% UREA krem do stóp

Dawno już miałam opisać produkt, który znalazł się w moim pudełku w III BlogBoxie. Jakoś po prostu nie chciałam go używać, ze względów osobistych, ale nie będę się wyrzygiwać znowu :P
Przyszedł czas, jakiś tydzień temu, na zużywanie. A mówię tutaj o:
Generalnie kosmetyki firmy Lirene/Dr Irena Eris bardzo dobrze mi się kojarzą. Za czasów nauki w studium masażu, używałam kremu do masażu z arniką i byłam bardzo zadowolona. Do tego podchodziłam niespecjalnie entuzjastycznie, ale w końcu się przełamałam. Tyle tytułem wstępu.

Oto co mówi Nam producent:

Lirene DermoProgram Krem Silnie Nawilżający 10% UREA, skóra sucha
Unikalna formuła kremu zawiera 10% stężenia UREA (mocznika) oraz olejek z oliwek, intensywnie i długotrwale nawilża oraz zmiękcza naskórek. Glucam wraz z gliceryną zapobiega wysychaniu i pierzchnięciu skóry, w wyraźny sposób poprawiając jej elastyczność i miękkość. Stopy zachowują aksamitną gładkość przez cały dzień.
TESTOWANY DERMATOLOGICZNIE
No właśnie. Niektórzy na przykład nie lubią zawartości mocznika we wszelkiego rodzaju kremach. Tak samo jak i gliceryny. Ja jednak nie zauważyłam u siebie jakiegoś "odrzutu" z tego tytułu. Jeśli działa - nie przeszkadza mi to. W tym przypadku, naprawdę działa! Jako osóbka szczególnie ciężka ;) mam często problemy ze skórą stóp. Pięty nie pękają, ale często sam pumeks czy inne próby mechanicznego pozbywania się tego co mało przyjemne, nie dają rady.
Konsystencja jest w sumie chyba podobna do innych kremów do stóp. Zbita, gęsta ale i czuć glicerynę solidnie. Bardzo łatwo się rozsmarowuje, wchłania się trochę dłużej, ale moim zdaniem to jest + kremów do stóp.
Smaruję stopy wieczorem, po wymoczeniu ich w gorącej wodzie z mydełkiem i rano "pod skarpetki". Nie dość, że nie odczuwam dyskomfortu, to jeszcze przez cały dzień są nawilżone, nie pocą się i nie muszę używać dezodorantów do obuwia - czytaj nie waniają :P  Skóra jest gładka i mogę już wyrywać gości na stopy :) Dziołchy, faceci to fetyszyści stóp - muszą być zadbane!!
Do tej pory używałam kremów do stóp z Avonu, jednak długo już nie składałam zamówienia, bo i klientów cuś mało. Z jednej strony się cieszę, bo inaczej pewnie bym nie sięgnęła po ten produkt.
Opakowanie standardowe, tubka.
Nie powiem Wam ile kosztował pierwotnie, ale na stronie Rossnet kosztuje 11,99zł. Myślę, że to rozsądna cena za ten krem.

Jeśli macie problemy z nawilżeniem stóp, polecam!

Peace!:)

poniedziałek, 24 września 2012

Essence woła do mnie "mamo!" :)

Ostatnio naszło mnie na kupno lakieru idealnego. Takiego, który były i na końcówkę lata, początek jesieni, a najlepiej całoroczny. Potem zdałam sobie sprawę, że przecież ja nawet w zimie lubię mieć letnie pazuryry... Z każdą wizytą w drogerii, brałam do ręki lakiery, oglądałam, analizowałam, po czym przy dojściu do kasy rezygnowałam z nich. Sama nie wiem czemu tak. Widocznie ten typ tak ma. A może dorosłam i stwierdzam, że 130szt lakierów to chyba max? Nieee.. niemożliwe. Wybrałam się po raz kolejny do wyremontowanej Natury, która ma świetnie zaopatrzoną szafę Essence, a kto tutaj bywa wie, że u mnie tejże marki jest w ciul. U kogoś na blogu...O!U tej piknej babki :) Fixation zauważyłam świetny niebieski lakier z bardzo drobnymi flejksami.. Mówię sobie "łaaa jaki bombowy"... Buszując po Naturze, dotarłam do szafy Essence.. Niebieskiego w prawdzie nie było, ale co było! Totalnie zakochana w dwóch odcieniach dyniowatych, nie mogłam się oprzeć. Zapłaciłam i mam! Coś przepięknego! Już widzę ten mani na Halloween! :) A głowa od pomysłów aż boly :P
Oba lakiery mają przecudowne drobniutkie złote flejksy :)

#119 Boho Chic potrzebuje 3 warstw do całkowitego pokrycia końcówek, ale myślę że warto się przemęczyć z suszeniem :)
#116 Gorgeous Bling Bling potrzebuje 2 warstw do pokrycia, czyli standardzik :)

Świetne te nowe buteleczki, c'nie? Ja jestem zauroczona! Super pędzelek, szeroki, mięsisty. No i więcej produktu za tą samą cenę! Wcześniej było 5ml za 6,99zł, teraz 8ml za 6,99zł :) Ja jestem kontent! Na pewno jeszcze jakieś odcienie z serii z flejksami zakupię. Na pewno!
Przy utrwaleniu moim osobistym ulubieńcem:

Essence Quick Dry Top Coat, pazurki trzymają się do 7 dni (seriously.)

Wygrana od Oleśki i MyAsia.pl !

Stało się! Udało mi się swoją "twórczością" zdobyć nagrodę w konkursie u Oleśki (TUTAJ możecie znaleźć moją odpowiedź :):) Gdyby nie to, że marzy mi się wycieczka po Azji, to pewnie by się to nie wydarzyło :) Anyways, bardzo się cieszę i dziękuję Olesi i sponsorowi tego konkursu :)

Aparat mi już wrócił z Mazur, więc mogę Wam coś zapodać :) Tutaj będzie przechwałka z zawartością kopertki z wygraną :)
W kopercie znalazłam:
Lakier Lioele nr 15 (boooombowy :)
Lioele B Creme Beyond The Solution (próbka)
Lioele Water Drop BB Creme (próbka - jestem baaardzo ciekawa!)
Lioele C.A.D Cell Eye Creme (próbka - generalnie kremu pod oczy nie używam, ale chętnie wypróbuję..może jednak potrzebuję?:P)
+ 4 maluśkie próbki: Daily Defense Sunblock, Deep Sea Water(coś na styl toniku), Aqua Quench Total Moisturizer - to wszystko marki Suuiskin + Lioele Triple The Solution BB Creme :)
Jak widzicie może to i niewiele, ale dla mnie dużo bo dzięki tym próbeczkom będę mogła ocenić, czy warto mi kupować produkty azjatyckie i czy dają radę (jeśli chodzi o mnie osobiście). Najbardziej mam na myśli BB kremy. Wiem, że azjatyckie kosmetyki cieszą się wielką sławą, ale ja dopiero zaczynam z nimi przygodę :)

Chwilowo to tyle! :) Bądźcie czujni... czujne? ;)

Peace!!:)

wtorek, 18 września 2012

So Sweet Blog Award :)

Coś mnie kopnęło ;) i mój blog został wyróżniony przez Wykowną nagrodą babeczkowo-cukierkową - znaczy, że słodki jest, chyba ;)

Dzięki za wyróżnienie Kochana! :)


Normalnie w zabawie trzeba wyróżnić kilka osób, ja jednak mam za wielki dylemat, i kto czuję się wyróżniony ma moje błogosławieństwo :) wrzucenia obłędnie słodkiej babeczki w swój boczny passssek :)

Peace!!

poniedziałek, 17 września 2012

Kwieciste mani x2 + prywata :)

Ojejaaaaaaaaaa.. ależ mnie nie było długo :) Ale już jestem i dzielę się z Wami niusami. Generalnie może trochę się wytłumaczę i pochwalę, choć jeszcze z abardzo nie mam czym. Z uwagi na rosnące w Polsce bezrobocie, postanowiłam założyć swoją działalność i postarać się o środki na jej podjęcie. Stąd moja długa nieobecność :) Taaadaaaam :) ale nie żałuję, bo moje życie nabrało kolorów i ... życia w życiu ;) Czekam na decyzję z Urzędów, także jeszcze trochę mnie czeka...
No dobrze, więc nie będę przedłużać i pokażę Wam co zmalowałam 2 dni temu.. Pierwsza wersja na pazuryrach Przyjaciółki. Chciała coś na styl "ażurowy", no przecież dziur jej nie porobię w paznokciach ;) Chcicałyśmy osiągnąć efekt podobny do bransoletki, którą widać na zdjęciu. Myślę, że trochę Nam się udało :) Rzuciłyśmy bazę, stempelki i kilka srebrnych piegów :)
Oto efekt końcowy:
Lakier bazowy - MIYO - 29 Papaya&Mango
Lakier stempelkowy - Essence - Stamp me! silver
Stemple - BM16

Po tym jak wypróbowałam wszystkie możliwe wzorki stempelków na swoich paznokciach, musiałam je zmyć i stwierdziłam, że zrobię coś podobnego u siebie...
Oto efekt na moich pazurkach:
Lakier bazowy - Bell - Lotus Effect - miętowy, pistacjowy... łoewa :)
Lakier stempelkowy - Essence - Stamp me! black
+ białe kropeczki

Zdjęcia są jakie są, Tate mi zabrał aparat na swój wywczas i jedynie dzięki uprzejmości Przyjaciółki mam fotosy tych wypocin lakierowych :)

Dzisiaj z kolei odwiedziła mnie kolejna Kumpelka i dostałam od Niej tyle fajnych próbek i nie tylko ;) że szykuje się dość fajne rozdanko u mnie na blogu :) Ja wiem, wiem.. Już mnie lubicie ;)

Ostatnie dni słońca!! Korzystajcie! :)

Peace!!

czwartek, 13 września 2012

Uff..

Wybaczcie moją nieobecność. Miałam kilka spraw na głowie, które nie cierpiały zwłoki. :) Już w weekend coś nowego się u mnie pojawi :)

Tymczasem, borem...lasem...

Miłego piątku i weekendu!!

Peace:))

sobota, 8 września 2012

French with a twist

Dzisiaj szybciutki post, bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Zachciało Nam się świętować koniec lata ;) A ja jestem na tyle kochana, że postanowiłam zrobić składkowego grilla u siebie. No i teraz muszę zapierdzielać :P Nic to! Super towarzystwo mi wszystko zrekompensuje! :)

Wczoraj wieczorem siedziałam z odżywką na paznokciach i zastanawiałam się, co na nie rzucić. Są na tyle długie, że można kombinować.. no właśnie.. kombinować ;) z tym u mnie jak wiecie kiepsko ;P a z kolei za długie, żeby zostawić je tylko z odżywką. Ciężki orzech.. Pomalowałam Przyjaciółce pazury na wesele i stwierdziłam, że i takie u mnie się przyjmą. Zmodyfikowałam i wyszedł mi wieczorowy french. Jak szaleć to szaleć ;) Jak się bawić to się bawić. Drzwi wy..jąć i nowe wstawić.. taaa :)

My tu gadu gadu, a zdjęcia się same nie wstawią. 
Lakiery, których użyłam:
Golden Rose #242 - biel
China Glaze II 77002 - tylko takie numerki znalazłam :/
Essence - Quick Dry Top Coat
+ brokat i cyrkonie

Polecam jako łatwe rozwiązanie w przypadku braku weny :)

Peace!!:)

czwartek, 6 września 2012

Diamentowy pył JOKO + mroczne ;) mani

Odezwała się we mnie moją mroczna ;) natura... Nie dość, że jestem wredną małpą i złośliwą do tego, to jeszcze paznokcie mi urosły jak u jakiejś hmmm... No nie wiem, kto ma szpony? Jak u jakiejś szponiastej baby ;) Teraz mogę drapać i skrobać :P W sumie się cieszę, bo już dawno nie miałam tak długich i tak twardych paznokci! Co jest jeszcze bardziej fascynujące - nie łamią się, nie rozdwajają i nie zadzierają!! Normalnie aż ciężko uwierzyć. Chociaż... po eksperymentach z Eveline 8w1 postawiłam na coś innego... Mianowicie na Joko - Diamentowy Pył. 
Nakładam tę odżywkę już jakiś czas (około miesiąca) jako bazę pod każdy mani. To jest w sumie najlepsze wytłumaczenie moich jakże pięknych ;) pazuryrów! Po nałożeniu nie odczuwam żadnego pieczenia, swędzenia czy jakiegokolwiek skutku ubocznego. Szybko schnie na paznokciu, nawet bardzo szybko. Po pomalowaniu drugiej ręki, pierwsza już suchutka, a mani utrzymuję się na paznokciach około 3-4 dni (jak wiecie, na dłuższych ciężej utrzymać lakier... zwłaszcza przy wykonywaniu obowiązków domowych). Zdecydowanie mogę polecić tę odżywkę komuś, kto ma łamliwe, cienkie i miękkie paznokcie. Ja osobiście nie spotkałam się ze złą opinią o serii odżywek z Joko. 
Cena: ok. 10zł
Dostępność: każda większa i mniejsza drogeria.

A oto jak bardzo mroczna się zrobiłam na kilka dni ;)


Lakiery, których użyłam:
Manhattan - Quick Dry (numerka nie mogę ogarnąć:/)
Inglot - #204
Essence - Quick Dry Top Coat

Niedawno trafiłam na jakimś blogu (zabijcie mnie, nie pamiętam u kogo...), że ktoś szuka fioletowych flejksów. Jak widzicie na czarnym lakierze, Inglot 204 wygląda na fioletowe flejksy no i nie mieni się na czerni na inne kolory. :) Polecam wypróbowanie :)

Peace!!:)

niedziela, 2 września 2012

Essence of manicure ;) + nowe ręczne robótki

Mani, który widzicie poniżej zrodził się w mojej głowie trochę inaczej.. Miał być po prostu kremowy jednolity kolor i tyla. Niestety, co chwila mi czegoś brakowało.. Dodałam kokardki fimo, potem jeden z ulubionych brokatów... Na koniec, jak już wzięłam aparat, żeby uwiecznić mani - fimo ze wskazującego odpadło, pozostawiając ślad prawie idealny jak odcisk podeszwy buta. Wybaczcie, złośliwość rzeczy martwych.
 
Lakiery, których użyłam:
Essence - 06 Bella
Essence - Circus Confetti
Essence - Quick Dry Top Coat

Dzisiaj zrobiłam również porządek w swoich szufladach z lakierami... nagle z 2 szuflad zrobiły się 3... Jednak takie rozwiązanie nie za bardzo mi odpowiada. Może macie jakieś fajne pomysły na przechowywanie lakierów? Chętnie jakiś przygarnę.. pomysł, lakierów mam dość :)

Z uwagi na to, że czasu mam aż nadto, zabrałam się za robienie bransoletek. Na razie na własny użytek i w kwestiach podarunkowych. Może kiedyś wezmę się za to porządnie, jednak mój zapał jest słomiany... Jakby to trafnie mój Mam określił "Ta, Ty się tym zajmiesz... sralis mazgalis referendus duptus.." No i co racja, to racja. :)
Do wyplecenia tychże cudaków wykorzystałam sznurek woskowany, najzwyklejszy jaki jest (grubszy i cieńszy) i splot makramowy. Dokupiłam magnetyczne zapięcia i o. :) Wykorzystałam też kaboszon, którego nie wykorzystałam do zrobienia innej biżu. Masło maślane, wiecie o co kaman :P

Udanego poniedziałku!

Peace!!


Wyniki konkursu!

Konkurs dobiegł końca :)
Z przyjemnością czytałam wszystkie Wasze odpowiedzi i wybrałam ten opis pory roku, który najbardziej złapał mnie za serducho :)
Mam nadzieję, że zwyciężczyni będzie zadowolona :)


Konkurs wygrywa...

Fanfary...

Nimva z babskiej-torebki !!



Oklaski...

Gratuluję Bejbe, czekam na maila z danymi adresowymi :)


Tymczasem początek roku szkolnego i czas się wziąć za przygotowania do pracy :)

Peace!! :)

sobota, 1 września 2012

Dobroci u Matleeny :)

Kolejne dobroci od Matleeny! :) Zapraszam Was do rozdania! Dużo świetnych drobiazgów można zgarnać! :)






A już jutro wyniki mojego KONKURSU! :)

Peace!! :)