Obserwatorzy

sobota, 3 sierpnia 2013

Meksykańska fiesta Lirene Young 20+ z tańczącymi drobinkami!

Korzystając z jako takiej weny, postanowiłam rozpocząć serię recenzji produktów, które otrzymałam w ramach współpracy z firmą Lirene.
Jest tego mnóstwo, jednak a pierwszy ogień pójdzie płyn micelarny, który pomógł mi przebrnąć przez upały i niechęć do kosmetyków po operacji. A mowa tutaj o..

Płynie micelarnym Lirene Young 20+ z tańczącymi drobinkami z witaminą E, oczyszczającym i usuwającym makijaż, z wyciągiem z papai



Opis ze strony producenta:
Egzotyczny zapach papai przenosi na werandę meksykańskiej hacjendy, gdzie trwa huczna fiesta z lokalnymi mariachi! ¡Hola, amigos!

Nowość na rynku!

Delikatne, dwukolorowe drobinki tańczą pod wpływem poruszania butelką.
Łagodnie rozcierają się podczas aplikacji uwalniając witaminę E, zwaną „witaminą młodości”.
Witamina odżywia skórę, poprawia jej sprężystość i zapobiega procesom starzenia wywołanym czynnikami środowiskowymi
Główny składnik: 
Wyciąg z owocu papai długotrwale nawilża i wygładza na skórę, nadając jej aksamitną gładkość i świeży, promienny wygląd. 

Wyniki badań:*
95% - skutecznie oczyszcza twarz i okolice oczu


Opakowanie

Standardowe opakowanie płynów, żeli do kąpieli Lirene. Wygodne, szczelne, z średnio-miękkiego plastiku.

Pojemność
200ml

Zapach
Przyjemny, słodki, owocowy.

Cena
14,99zł

Dostępność
Drogerie, internet

Moja opinia
Już na wstępie muszę powiedzieć, że zaintrygowały mnie te mega-słodkie drobinki, które tak frywolnie tańczą sobie w butelce po wstrząśnięciu nią. Swoiste The Big Bang Theory płynu micelarnego :D No ryjek się uśmiechnął... żeby więcej kosmetyków sprawiało taką radość oczom... i chociaż mam już 29 lat, bez wyrzutów sumienia (że nie dla mnie :P) wzięłam się za testowanie.
Płyn ma bardzo przyjemny zapach, owocowy, słodki, świeży.
Po wstrząśnięciu i wylaniu odrobinki na płatek kosmetyczny widoczne są wcześniej wspomniane drobinki





które w zetknięciu z twarzą rozpuszczają się i mają zawierać witaminę E. Czy dostarczają? Powiem tak, przetestowałam płyn w połączeniu z żelem, pianką i kremem z tej serii. Sam równie świetnie nawilża i odświeża moją buzię. Będąc w szpitalu, nie bardzo chciałam brać mnóstwa kosmetyków i postawiłam tylko na drobinkową fiestę. Raz, dwa miałam buziak odświeżony, nawilżony, czysty a skóra była przyjemnie odżywiona. Przy obecnych upałach jest to ogromnym plusem tego micelka. Owszem, płyn jest w stanie zmyć całodzienny brud z twarzy, jak również delikatny makijaż twarzy... z mocnym makijażem oczu jednak tak idealnie sobie nie radzi. Do tuszu wodoodpornego niestety musiałam użyć kolejnego produktu, jednak dla mnie najważniejszą cechą płynu micelarnego, jest własnie oczyszczenie twarzy. Do zmywania makijażu oka posiadam inne produkty, stricte do tego przeznaczone. 
W mojej opinii płyn spełnia prawie wszystkie obietnice producenta.. a wieczorowy makijaż zostawiam do przetestowania innego produktu Lirene ;)
5-/5


Fakt otrzymania produktów od firmy Lirene nie wpłynął na moją ocenę. 


Udanego weekendu!!

Peace!! :)

6 komentarzy:

Dzia za odwiedziny! Wpadaj częściej! :)


Mój blog, to nie miejsce na reklamę. Wszelkie komentarze "reklamowe" będą przeze mnie usuwane.