Obserwatorzy

sobota, 17 maja 2014

Peeling enzymatyczny Lirene. Hit, czy kit?

Moją odpowiedź na tytułowe pytanie poznacie na końcu posta.

Moja skóra twarzy, tłusta i mieszana, ma spore skłonności do przesuszania się. Peelingi są nieodzowną częścią mojej codziennej pielęgnacji. Z mechanicznymi, jak doskonale wiecie, nie należy przeginać. Wobec tego, dzięki Paniom Eriskom, miałam możliwość popróbować wynalazku w formie peelingu enzymatycznego delikatnie złuszczającego od Lirene



Produkt sam w sobie ma delikatną, ale zwartą konsystencję o lekko różowym kolorze, przyjemnie pachnie (powiedziałabym nawet, że pudrowo..jak w kosmetyczce babci... :) ) i zamknięty jest w prostej tubce o pojemności 75ml i kosztuje ok. 14zł. Tu już mamy pierwsze +. 





Producent mówi:

"Peeling enzymatyczny delikatnie złuszczający wyjątkowo delikatnie usuwa martwy naskórek, łagodzi i odświeża, dzięki czemu nadaje Twojej skórze promienny wygląd i zdrowy koloryt oraz dba o jej prawidłową kondycję, a także doskonale przygotowuje do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
  • enzym z papai - złuszcza zewnętrzne warstwy naskórka oraz ślady po niedoskonałościach, bez wysuszania, podrażniania skóry i konieczności tarcia 
  • aktywny kompleks 3 ziół (arnika, kokoryczka, cyprys)  - pobudza proces odnowy naskórka, wzmacniając ścianki naczyń włosowatych."



Stosuję go od długiego już czasu, jestem prawie na denku. Po umyciu twarzy żelem myjącym, nakładam ten produkt i..czekam. Rzeczywiście, skóra twarzy jest złagodzona, odświeżona i przyjemnie pachnie. Powiedziałabym, że jest nawet nawilżona. Reszta rytuału pielęgnacyjnego idzie jak z płatka. To kolejny +. Jednak JA, nie zauważyłam efektu usunięcia martwego naskórka. Nawet delikatnego. To mnie bardzo zawiodło, bo uwielbiam produktu tej firmy i myślałam, że zdobędę kolejnego ulubieńca. Nie tym razem, ale nie tracę nadziei. W końcu to jeden produkt z wielu :)

Miałyście przyjemność popróbować tego peelingu? Jakie są Wasze odczucia?

Peace!! :)

6 komentarzy:

  1. Muszę wypróbować, lubię peelingi enzymatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takich peelingów, wolę mocniejsze zdzieraki ;)

    chemical-cheap.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt. :) Na razie używam peelingu enzymatycznego z Ziaji, ale i ten chętnie wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować tego peeling'u, aktualnie używam arbuzowego z JOANNY. :)

    http://oliviabelica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jeszcze nie znalazłam peelingu enzymatycznego który by mnie zadowalał :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ja właśnie średnio lubię peelingi enzymatyczne, chyba po prostu ciężko zauważyć jakieś "zmiany" :D

    OdpowiedzUsuń

Dzia za odwiedziny! Wpadaj częściej! :)


Mój blog, to nie miejsce na reklamę. Wszelkie komentarze "reklamowe" będą przeze mnie usuwane.