Jako, że zbliża się koniec roku 2013, to tak jak każda z Was, postanowiłam trochę podsumować te ostatnie 12 miesięcy. Pewnie się nie wyrobię ze wszystkim do jutra do 24, ale to nic nie szkodzi. W końcu przez jeden dzień moje preferencje się nie zmienią ;)
Zacznę od kilku lakierów, które najczęściej gościły na moich pazuryrkach w minionym roku. Jak już nie raz Wam wspominałam, raczej nie dzielę swoich lakierów ze względu na pogodę za oknem. Jeśli mam ochotę na jakiś kolor, to po prostu rzucam go na paznokcie i tyle w temacie. Zawsze robiłam to, co na co chęć miałam, a nie co musiałam. Problem mam z określeniem pogody za oknem. Jesienią wybieram się bez kurtki, a latem w szaliku. Coś tam się pod kopułką dzieje i nie mam na to sensownego wytłumaczenia ;)
Aj, ale owijam. Temat jest krótki, a ja zaraz stworzę nowelę ;)
Oto moje ulubione lakiery :)
Holograficzne pyszności, które wygrałam w konkursie u Moniki :) Możecie je zobaczyć u mnie na paznokciach, o.. TUTAJ :)
Moje pierwsze Essiaki. Cute As A Button otrzymałam w prezencie na imieniny od Psiapsiółek :) Możecie go zobaczyć u mnie na pazurkach o, TUTAJ.W rzeczywistości jest jednak bardziej jaskrawy. Watermelon wpadł mi do koszyka po tym, jak zobaczyłam go u Oleśki na paznokciach. Już wtedy zdobył moje serce, co widać po stanie buteleczki :) A na pazurkach prezentuje się o, TAK. Lapiz Of Luxury trafił do mnie dzięki Beatce, którą poprosiłam o zakupienie go w promocji 2 za 1, czy jakoś tak. Lubię niebieskości i zielenie na paznokciach. A ta niebieskość jest dość nietypowa, widzicie TO? ;)
Kolejne pyszności to Sally Hansen - Oxide, który wygrałam w konkursie u ale-babki Beatki :) Wybacz Kocie, że nie znalazł się wcześniej w żadnej notce, ale mój dotychczasowy aparat miał z nim trudności. Jak wygląda na pazurku, zobaczycie na zdjęciu poniżej.
Essence - Black Is Black zakupiłam w potrzebie czarnego lakieru, bo schodzi u mnie szybciej niż top wysuszający nawet. Pazurek z nim na zdjęciu poniżej.
Golden Rose - 16, to mój ulubiony kremowy granacik, który na urodzinki sprezentowała mi Oleśka. No i muszę przyznać, że trafiła w 10! Wykorzystałam go do pierwszego mani metodą 'splatter nails' o, TUTAJ - jako baza, a poniżej widzicie jak prezentuje się solo.
od lewej: Essence - Black Is Black + Vipera Jumpy 115, Essence - Black Is Black, Sally Hansen - Oxide, Golden Rose 16
Nudziaki na paznokciach, to chyba ulubione wyjście każdej kobietki. Małej i dużej, takiej jak ja. Pasuje do wyjściowej kiecki i do szarego dresu, noszonego po domu. Do sprzątania. Nawet w łazience. Domestosem. ;) Rimmel - Caramel Cupcake otrzymałam podczas Spotkania Warszawskich Blogerek w 2012r, a możecie go zobaczyć o, TU.
Maleństwo Vipera Jumpy o numerku 115, to najczęściej używany przeze mnie mini-brokat. Przeszłam już chyba przez 10 buteleczek. Może czas znaleźć jakieś zastępstwo? Zobaczyć go możecie np. TUTAJ na końcówkach.
Moja ukochana odżywka Avon Gel Strenght Base Coat, która sprawia, że moje paznokcie nie tyle odżywają, co rosną grubsze i bardziej wytrzymałe. Nie łamią się, nie rozdwajają. No dla mnie bomba :) Polecam z czystym sumieniem :)
Wysuszającego topu Seche Vite nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Po nauczeniu się, jak powinno się go używać, jestem MEGA zadowolona. Moim zdaniem o wiele lepszy niż Essie Good To Go.. a myślałam, że nic go nie zastąpi. Oj, jakże się myliłam!!
No i basta :) Chyba wystarczy :)
Znajdziecie coś z moich ulubieńców, wśród swoich?:)
Peace!! :)