Obserwatorzy

środa, 22 stycznia 2014

Ulubieniec pielęgnacyjny 2013r i nie tylko! Żel 3w1 od Under20!

Dzisiaj kilka słów o jednym z moich ulubieńców kosmetycznych 2013 roku. Właściwie nie tylko minionego roku, ale już chyba zawsze będzie dla niego miejsce na mojej półce.

Under 20 - 3w1 żel myjący + peeling + maska

24h PRZECIW! TRĄDZIKOWI - skuteczna codzienna pielęgnacja skóry ze skłonnościami do powstawania trądziku.
Potwierdzona skuteczność innowacyjnego połączenia 3 kosmetyków w 1 formule.

Zależnie od zastosowania, daje efekt:

  • żelu myjącego - dla głębokiego oczyszczenia;
  • Peelingu złuszczającego - dla skutecznego odblokowania porów i złuszczania martwego naskórka;
  • Maseczki - długotrwałe matowanie, regulacja przetłuszczania skóry.
3x EFFECT przeciw zaskórnikom
PRODUKT O ŚWIEŻYM ZAPACHU MANGO.
Skuteczność potwierdzona dermatologicznie.


Kilka razy już wspominałam, że mam cerę tłustą/mieszaną, ze skłonnościami do zaskórników, rozszerzonych porów i wyprysków. Zdaję sobie sprawę, że na "jakość" i wygląd skóry mają wpływ nie tylko kosmetyki, ale i dieta. Uwierzcie, zmieniam się pod tym względem. Jednak jeśli potrzebuję dokładnego oczyszczenia buziaka z codziennego "brudu", i nie tylko, sięgam po właśnie ten produkt. Używam go we wszystkich możliwych kombinacjach: jako peeling, żel myjący i maseczkę. 
Pokrótce opowiem Wam o każdej z tych możliwości..

Maseczka: Jako maseczkę nakładam go 2 razy w tygodniu, na twarz przemytą żelem. Daję zastygnąć przez ok. 5min. Potem peelinguję twarz i zmywam ciepłą wodą. Przyjemne i delikatnie chłodzące wrażenie na buziaku. Świetne odświeżenie i oczyszczenie twarzy z niepożądanych gości. Widocznie zmniejszają się pory i produkcja sebum. Jeśli chodzi o matowienie skóry, ciężko mi powiedzieć, bo niedługo po zmyciu stosuję krem nawilżający.

Peeling: W moim przypadku najlepiej się sprawdza, po utrzymaniu go na buzi jako maseczkę. Kiedy troszkę podeschnie, wtedy ściera lepiej niż niejeden mechaniczny peeling. Od niepamiętnych czasów borykam się z suchymi skórkami. Miedzy innymi dzięki niemu, żegnam się z nimi. Po takim wypeelingowaniu buzi, pory są mniej widoczne i występowanie zaskórników odnotowałam znacznie mniejsze. Suche skórki znikają i mam spokój przez kilka dnia. Używam go 2 razy w tygodniu.

Żel myjący: To ulubiony moment wieczornej pielęgnacji. Uwielbiam po całym dniu przemyć sobie nim twarz. Odświeża i oczyszcza skórę twarzy.

Po każdym zastosowania skóra jest delikatnie napięta. Nie lubię tego efektu, ale to jedyny minus tego żelu. Poza tym, jak wspomniałam, zaraz potem używam kremu nawilżającego, więc jakoś specjalnie mi to nie pogarsza samopoczucia :)

Jeśli chodzi o zapach Mango, to ciężko mi powiedzieć.. Może rzeczywiście? W każdym razie zapach jest bardzo przyjemny i nienachalny. Dzięki temu, używanie tego produktu jest na pewno milsze. Dodatkowo, żel jest dość wydajny. Jedno opakowanie wystarcza mi na około 2,5 do 3 miesięcy. Uważam, że to nieźle.



Produkt ma konsystencję dość gęstą, koloru kredowo-białego z niebieskimi drobinkami. Zamknięty jest w tubie o pojemności 150ml

Na stronie producenta kosztuje 15,99zł. Dostępny jest w większości drogerii.
Mój sentyment i sympatia do tego produktu, wręcz każe mi go Wam polecić :) 

Pamiętajcie jednak, że każdy ma inną skórę i inne są jej wymagania. Producent ostrzega, że produkt nie nadaje się do skóry suchej i wrażliwej. Jeśli taką posiadacie, możecie znaleźć w ofercie Under20 podobne produkty, ale dostosowane do wymagań Waszej skóry.


Fakt, że otrzymałam produkt w ramach współpracy, nie wpłynął na moją opinię o nim.


Lubicie? Stosujecie? Jak sprawdza się u Was? :)

Peace!!


piątek, 17 stycznia 2014

Inspirowany holosiowy mani :)

Zima chyba wpływa na moje szare komórki... Nie wiem, czy zapadły w sen zimowy, czy po prostu są takie jak zwykle ;) W każdym razie, pomalowałam paznokcie i dopiero po 5 dniach zrobiłam im zdjęcie na bloga.. Musicie wybaczyć mi starte końcówki :) Mimo tego, że mani jest już znoszony, to i tak wygląda całkiem nieźle, moim skromnym zdaniem ;)
W subskrypcjach na YT, pojawił mi się nowy filmik Tartofraises i postanowiłam spróbować ozdobić pazuryrki w ten sposób. Mój niestety potrzebuje solidnego dopracowania, ale w przypadku holograficznych lakierów, nie widać tak wielkiej nieudolności wykonania wzorku. Podejrzewam, że z kremowym wykończeniem byłoby już gorzej ;)






Do zrobienia mani użyłam holosi Color Club: 852 Revvvolution i 850 Worth The Risque. Wszystko pokryłam warstwą Seche Vite.

Zmieniłam również kształt pazurków, ale chyba nie do końca mi się on podoba.. Co o tym myślicie?

Peace!

 

poniedziałek, 6 stycznia 2014

In the galaxy far, far away.. ;)

W sieci wrze od paznokci w stylu Galaxy. Już kiedyś bawiłam się w to i postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz. Dawno nie miałam nic kosmicznego na paznokciach ;) Jednak lakiery, które mają przypominać galaktykę, jakoś mnie nie kręcą. Może dlatego, że przy takim wzorze wolę się po prostu pobawić?

Całe zdobienie wykonałam lakierami, gąbeczką silikonową i sondą. Jako bazy użyłam starocia w moich zbiorach, czyli Rimmel LycraPRO - #400 Blue Vogue. To baaardzo ciemny granat, tutaj położyłam tylko jedną warstwę. Na to gąbeczką nałożyłam Flormar Supershine #45, soczysty, kremowy róż, bardzo zbliżony do Essie - Watermelon. Potem poleciał neonowy żółty z AllePaznokcie, a na niego fiolet Avon - Vivid Violet. Gwiazdeczki, kropeczki, czy jak to nazwać ;) zrobiłam bielą od Safari, wszystko pokryłam brokatem Vipera Jumpy - #115, który mogłyście zobaczyć w poście o lakierowych ulubieńcach. Odrobina Seche Vite i tak się to wszystko prezentuje :)







Lubię tego rodzaju wzory. Pobudzają wyobraźnię i wzbudzają wszechobecny zachwyt.. no ba ;)
A Wy? Lubicie? Próbowałyście? :)

Peace!! :)

środa, 1 stycznia 2014

Instamix #2 Grudzień 2013

Spodobało mi się ostatnio wstawianie zdjęć, więc i Instagramowym grudniem się z Wami podzielę :) Uwielbiam oglądać takie posty, ale zawsze miałam słabość do zdjęć z czyjegoś życia ;) Trąca to trochę odrażającą inwigilacją, ale każdy z Nas ma w sobie trochę takiego creepy freaka ;)


Grudzień minął mi bardzo szybko. Wiele zaczęłam, niewiele skończyłam. Oby ten rok dał mi większego kopa w tyłek...

 Tym razem owocowo.. I co z tego, że nie lato? ;) Trzeba się pocieszać :D

Moja sunia na kolankach. Najlepszy przytulak właśnie z rana.. w piżamie..


 Mmmm.. pierożki z mięskiem zrobione.. #ulubione


 Widok z okna na podwórko.. trochę śniegu tej wiosny ;)


 Na mojej ścianie przybyło obrazków. Dostałam Sagę w formie rysunkowej od Znajomej. Pięknie to zrobiła, prawda?? :)


 Zachciało się drożdżowych ślimaczków orzechowo-cynamonowych...


 Wybrałam się w końcu na Igrzyska Śmierci: W Pierścieniu Ognia.. Miałam całą salę dla siebie... :D


 O.. 2 z kilku moich ulubionych jutuberów zagranicznych! Polecam Wam Mamrie i Grace :)


 Pierwsze prezenty podchoinkowe ;) No i kolejna saga mną zawładnęła :)


 Świąteczny akcent na łóżku musi być ;)


 Gorąca czekolada z kardamonem, pierniczek i Przyjaciele. #perfectevening


 Szaleństwo z nowymi Essiakami :) Shearling Darling i Beyond Cosy :)


 Tadaaaaaaaaaaaam :) Dla niektórych mało, dla mnie szok.. Coraz więcej osób zagląda w moje skromne progi... a niektórzy nawet czytają! Serio, serio ;)


 Aggie81irl i Operator_irl zarazili mnie na nowo kiełkami. #yummy


 Piękna koronkowo-świecidełkowa drabinkowa choinka Kumpelki. Ma to swój urok :)


 Ten mani możecie zobaczyć TUTAJ w lepszej jakości :)


 Świąteczna #samojebka musi być ;)


 Namówiłam w końcu rodzinkę do zagrania w Scrabble. Niestety litery mi nie sprzyjały... czasem ;)


 Kolejna #samojebka. Tym razem musiałam uwiecznić swój prezencikowy komin. To dzięki niemu wyglądam nietragicznie na zdjęciu :D


 Bling-bling mani, który już widzieliście na blogu, o.. TUTAJ :)


 Od 2 lat posiadam Legitymację Osoby Niepełnosprawnej. Dzięki niej, mam gdzie zaparkować podczas świąt..lub w większym mieście :)


Stary rok pożegnałam z rodzicami i swoją uroczą sunią :) Jej zależało jednak na przytulaniu swojej sznurkowej piłeczki... Hmm..




NOTE: 1 stycznia 2014r, obudziłam się o 9:35. Pierwsze postanowienie z listy szlag trafił.

Peace!! :)