Obserwatorzy

środa, 4 grudnia 2013

Listopadowy Instamix :) #1

Wróciłam!
Wiem, że długo mnie tutaj nie było, ale rozumiecie.. rodzinka. Nie chciałam tracić ani chwili w towarzystwie bliskich. Wróciłam już z Londynu, jestem i chwilowo zostaję ;)
Dzisiejszy post jest nietypowy, pierwszy taki na moim blogu. Jak widzicie po tytule, pokażę Wam kilka zdjęć, które zrobiłam podczas ostatniego miesiąca. Jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to pewnie nie będzie dla Was nowość ;)

 Tutaj piękna brudna szarość od IsaDora - 771 Little Sparrow na tle mojej kierownicy ;)

 Zdjęcie MEGA kamizelki kumpla.. chyba ostatniego takiego true fana :)

 Moja siostrzenica Inka w swojej pierwszej ramonesce.. Najbardziej urzeka mnie ten różowy smok.. :D Prawda, że cudo??

 Kolega przyjechał pochwalić się nowym sprzętem. Osobiście wolę choppery, ale to też nieźle się prezentuje ;)

 Zajadałam się pyszną sałatką, którą zrobiła moja Siostra :)

 Któregoś dnia wspomniałam na FB, że mam kijowe sny i potrzebuję łapacza. Kochana A. zrobiła mi niespodziewankę, za którą jeszcze raz jej dziękuję!! :*

 Wracałam z pracy, musiałam uwiecznić, bo rzadko wsiadam do KM w Płocku..

 Samojebka 

 Spacerek z Isią po Wzgórzu Tumskim w Płocku :) Polecam szczerze :)

 Dwa nowe zapachy w mojej kolekcji..

 Po rozpuszczeniu się wosku, jego reszta poszła do mojej uczennicy. Okropny zapach, ale na szczęście jej się spodobał..

 Moja ulubiona szminka ostatnich tygodni. Bourjois Shine Edition 26 Beige Democrachic

 Sepia czeka na smaczki :)

Zdjęcie jednej z galerii płockich.. Nocą, a jak..

Gradient zrobiony przy użyciu Essence - 04 Iced Latte i bieli od Safari :) Mój najlepszy gradient so far.. :)

 W trakcie czekania na Pana taksówkarza na lotnisku w Stansted. Okazał się nim przesympatyczny Pan Vasilij ;) Rosjanin pochodzący z Litwy, mieszkający w Londynie ;)

 Oj, jaki raj dla amatorów herbaty. Tyle razy byłam już w UK, ale dopiero od niedawna kosztuję wszelkiego rodzaju herbat. Pyszności..

 A taki siostra ma ogródek, kiedy nie ma w nim kota o imieniu Sushi i kilku szarych wiewiórek. :)

 Pyszności indyjskie, ale mordę wykręcają solidnie!

 Wszyscy spali grzecznie, a ja przypominałam sobie odcinki Family Guy'a :)

 Z wizytą u Przyjaciółki :) Obiecałam jej smaczki...

 ... i skończyło się na brownie i Baileys.. musiała po mnie dokończyć, taka jestem procentowa :P

 W Londynie święta pełną gębą!! W sklepach Jingle Bells i inne takie ;)

 Eksperyment, zapiekane słodkie ziemniaczki z przyprawami :) Yum

 Położyliśmy malutką spać, i ze Szwagrem i Siostrą zrobiliśmy sobie ucztę serową z jajecznicą :D

A tak już żegnałam się wczoraj z moim Dzióbkiem...

... i dlatego jestem tutaj :)
Postaram się nadgonić trochę postami :) Proszę jeszcze o chwilkę cierpliwości :)

Peace!! :)

4 komentarze:

Dzia za odwiedziny! Wpadaj częściej! :)


Mój blog, to nie miejsce na reklamę. Wszelkie komentarze "reklamowe" będą przeze mnie usuwane.