Nadszedł ten czas, kiedy na nowo zaczęłam broić na swoich pazuryrach. Ostatnio nastrój miałam jedynie na samą odżywkę lub na jeden nudny kolor. Wczoraj natomiast naszła mnie ochota, na coś, czego jeszcze nie próbowałam. Za każdym razem, gdy napotykałam w internetach wzór IKAT, myślałam, że jest zbyt trudny dla mnie do wykonania. No i zanim się dowiedziałam, jak on się nazywa.. Uh. No nie wiem.. Same oceńcie...
Generalnie, z daleka wygląda to dość zajebiście. Z bliska - wygląda jakby mnie prąd pierdyknął pierdyliardem mocy ;) podczas malowania paznokci. Będę wytrwała.. Nauczę się ładniej hehe :) Tymczasem, mani się nie ściera, nie odłazi i skupia spojrzenia ;) Mrau.
Jako bazy użyłam pięknej zieleni od Color Club..Niestety jedyny numerek, to ten wyryty na dnie - 25. Do zdobienia użyłam bieli Safari, Peaches and Cream z kolekcji blogerskiej od Wibo i czarnego lakieru do zdobień NoName. Wszystko, as always, pokryłam warstwą Seche Vite.
Życzę Wam udanego dzionka! :) Bai.
Peace! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczny wzorek ,bardzo fajne połączenie kolorków
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszło! :)
OdpowiedzUsuńchociaż do mnie ten wzór nie przemawia :D
bardzo fajnie to wygląda :) będę musiała sama wypróbować
OdpowiedzUsuńWyszło na prawdę ładnie :) no może środkowy paznokieć troszkę gorzej ale jak na pierwszy raz to jest świetnie! :)
OdpowiedzUsuńale to NIEZIEMSKO wygląda. jak na pierwszy raz to już jest super! generalnie jak nie lubię wzorków na paznokciach, to ten bym nosiła. zazdroszczę zdolności i przede wszystkim cierpliwości. <3
OdpowiedzUsuńsuper zawsze chciałam to zrobić ale też mam pewne obawy czy wyjdzie :P hehe cudo !
OdpowiedzUsuńAaaaa! Cudowne! Ja uwielbiam malować paznokcie, ale czegoś takiego bym nie wyczarowała. A szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuń