Uff.. no dobry weekend był, tyle powiem :)
Ostatnio zastanawiałam się na inspiracjami mani. Takimi bardziej skomplikowanymi. Mało przyszło mi do głowy, ale to co jednak oczami wyobraźni widziałam, pojawi się niedługo tutaj. Planuję serię na Halloween oczywista rzecz jasna.
Dzisiaj natomiast, chcę pokazać Wam swoje pierwsze podejście do paznokci moro, czy camouflage, jak kto woli. Nie jest z tym dużo roboty, ja inspirowałam się jedynie zdjęciem w sieci. Trochę lakierów, dotting tool (albo wsuwka) i trochę brokaciku drobnego. That's it! Polecam, bardzo przyjemnie się robi, no i kolory wcale nie muszą odpowiadać tym wojskowym. Zachęcam do korzystania z kreatywności - podobno każdy posiada jakieś zdolności plastyczne.. Ja jak widać posiadam dużo lakierów i cierpliwości :) no i kumpelkę, która średnio co tydzień wymawia do mnie pewne zdanie "Kochana, może jakieś pazuryry? Masz jakiegoś pomysła?" :) No i co? Mam odmówić? :)
Lakiery, których użyłam:
L'Oreal - #605 Rivegauchegreen
AllePaznokcie - kolor nudny (#19 ma wytłoczony na denku)
Rimmel - #260 Green Gras
Inglot #974
MUA - 02 (czarny)
Essence - Quick Dry Top Coat
+brokacik
Ostatnio Oleśka mnie zachęciła do pewnego Essiaka. Watermelon się zwie i dzisiaj go właśnie nabyłam. Mój pierwszy Essie w kolekcji. Niedługo testy. Can't wait!!
Przypominam znowu o KONKURSIE! Bierzcie się wreszcie do roboty! Mało czasu, a powalczyć chyba warto, co? No! To już nie czytaj, tylko bierej w łapę kolorówkę i wio. Samo się przecież nie zrobi, c'nie? :)
Peace!:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
teraz można iść na palmiry, może ktoś dobry krę do rOnk poleci
OdpowiedzUsuńwyczuwam jakieś osobiste wycieczki:P
UsuńPamiętasz?Bo ja nie pamiętam. :) zostaw te Palmiry już.
OdpowiedzUsuńwow świetne :-)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńCzaderskie :D
OdpowiedzUsuńpiękne;)
OdpowiedzUsuń