Obserwatorzy

sobota, 14 lipca 2012

Mydełko z Nanosrebrem VINSVIN

Przyszedł czas na kolejną recenzję w moim wykonaniu. 


Nie wiem, czy ktoś z Was używał kiedyś takiego specyfiku, jeśli nie - poczytajcie, może się skusicie:)


Obiektem dzisiejszej recenzji jest Mydełko Naturalne z Nanosrebrem w płynie firmy VINSVIN. Firma, prócz tego mydełka, nie jest mi kompletnie znana. Wiem jedynie, że jest to polska firma. Może ktoś ją kojarzy?


Na początek obietnice producenta:
Mydełko Naturalne z Nanosrebrem w płynie z aktywnymi substancjami leczniczymi:

  • zawiera naturalne łagodne składniki myjące w połączeniu z substancjami leczniczymi: Nanosrebro, Boric Acid, Prevacare i dzięki nim wykazuje unikalne działanie antyseptyczne: przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe
  • przywraca skórze łagodność, delikatność oraz piękno i naturalnie zdrowy wygląd
  • zapewnia maksymalną ochronę przed bakteriami powodującymi przykry zapach potu
  • nie zawiera detergentów i barwników chemicznych, idealne dla alergików
  • przeznaczone dla dorosłych, alergików, osób z chorobami skóry, dzieci powyżej 3 lat
Przebadane dermatologicznie.
O, i muszę powiedzieć, że zgadzam się w 100% z opisem producenta!
Używam tego mydełka głównie do higieny intymnej i do zmywania makijażu przed żelem micelem. Zanim jednak kupiłam micela, to mydełko było podstawą pielęgnacji mojej buzi. Buzia po nim nie była ściągnięta (jak po większości mydeł) i wiem, że generalnie do cery tłustej ze skłonnościami do suchych skórek nie powinno używać się mydła, ale uwierzcie mi że to mydło jest inne. 
Kiedy skończyłam butelkę swojego płynu do higieny intymnej i nie miałam przez chwilę nic innego, pomyślałam "e, w końcu naturalne". No i od tej pory używam i tego i tego :) Bardzo dobrze myje i daje uczucie świeżości na długo. Nie ma może super zapachu, bo wąchając go czujemy zapach bardzo zbliżony do Białego Jelenia, ale przecież to nie zapach najważniejszy jest :)
Jeśli chodzi o ochronę przed bakteriami, które powodują przykry zapach potu - mój Tate jest mocno zadowolony, bo naprawdę chroni. Od kiedy używa tego mydełka nie roznosi się po domu zapach testosteronu :P
Jeśli chodzi o konsystencję - jest dość rzadkie, ale nie przeszkadza to w jego aplikacji na myjkę, gąbkę czy wprost na skórę. Jest przyjemne i lekkie. Nawet jeśli się trochę uleje, jest na tyle wydajne, że nie jest mi go szkoda. 
Alergikiem nie jestem w prawdzie, ale myślę że wypróbować można - zwłaszcza, że większość obietnic się sprawdza.
Opakowanie: 500ml z pompką - wystarcza na naprawdę długo.
Data ważności: 24mce od otwarcia

Suma summarum - polecam Wam jeśli poszukujecie chwilowego zamiennika płynu do higiency intymnej lub czegoś co pomoże Wam utrzymać buziaka w dobrym stanie przy demakijażu.

Moja ocena: 10/10
Cena: ok. 12 zł w Aptekach

:)


Przypominam również o moim konkursie! Jak na razie nie dostałam żadnych linków :(


Jeśli macie ochotę, możecie również przeczytać maciupeńki wywiad ze mną TUTAJ.

Peace!!:)


2 komentarze:

  1. Wygląda ciekawie. Nie widziałam nigdzie u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie można dostać taki produkt? w jakiejkolwiek drogerii? Chyba się skuszę, dosyć fajnie się zapowiada. Fajna recenzja, zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dzia za odwiedziny! Wpadaj częściej! :)


Mój blog, to nie miejsce na reklamę. Wszelkie komentarze "reklamowe" będą przeze mnie usuwane.