No nie jest tego dużo. Muszę przyznać, że coś mi nie pasuje... Koło lutego liczyłam lakiery i miałam ich 118 sztuk. Przedwczoraj robiłam porządek w szufladce i kurde! Przybyło mi ich! Bo dostałam kilka od siostry, dokupowałam i o! I stan na dzień dzisiejszy to 108 sztuk. Włączając, tak jak w poprzednim podsumowaniu, topy i odżywki. Nie wiem co się stało, że się zesrało! O! Inaczej tego ująć nie potrafię :)
Anyways...
Brakuje mi weny na recenzje chwilowo, a trochę ich się już uzbierało, stąd notka przechwałkowa.
Może ktoś chcę się na coś wymienić? :) Jestem za! Dajcie znać :)
Wiem, że powinnam je wszystkie opisać, ale darujcie - nie mam chyba tyle cierpliwości ;)
Chętnie odpowiem na jakieś pytania związane z kolorami :)
I o... cała moja kolekcja... Czasem za dużo, a czasem patrzę i zachodzę w głowę i myślę "kurde, co ja mam rzucić dzisiaj na te pazury"... ;)
Peace! :)
Nieźle :) Też bym chciała mieć taką kolekcję :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam że moje 30 to już wystarczająco jest :p.
OdpowiedzUsuńteż zbieram do takiej kolekcji hah:D
OdpowiedzUsuńWow. To się nazywa kolekcja :) Wszystkie nadążasz zużywać, czy trochę musisz jednak wyrzucać?
OdpowiedzUsuńWcześniej wyrzucałam, ale jakiś rok temu zaopatrzyłam się w taki wynalazek co to rozcieńcza lakier :P więc jestem happy!:)
UsuńJej ile lakierów! Moja skromna skrzyneczka nie zawiera nawet połowy tego :/
OdpowiedzUsuńsporo masz z inglota :P mi najbardziej wpadł w oko ten z Revlonu, taki niebieski <3
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja :))
OdpowiedzUsuńzielony rimmelek!!! <3
OdpowiedzUsuńpokaźna kolekcja :))
OdpowiedzUsuń