Kiedyś wspomniałam o tym, że pielęgnacja moich włosów składa się głównie z szamponu przeciwłupieżowego H&S. Ostatnio jednak zaczęłam używać nowości od firmy Timotei dla brunetek. I chociaż brunetką nie jestem, zużywam właśnie drugą butlę, więc chyba wiecie o czym będę pisać :)
Szampon Timotei with Jericho Rose (z Różą Jerychońską) Głęboki Brąz
(dla wszystkich odcieni brązowych włosów)
Słów producenta jest niewiele:
Może i jest to marka typowo drogeryjna, ale nie uważam, żeby należała do gorszych.
Czy podkreśla naturalny blask włosów? Moim zdaniem jak najbardziej! Używam go bez odżywki i mimo wszystko widzę delikatną zmianę po umyciu włosów. Są bardziej miękkie i rzeczywiście ładnie się błyszczą. Naturalny wyciąg z henny zawsze spoko :) Jeśli chodzi o "żywotność", to po każdym szamponie, moje włosy są świeże tylko dobę. Staram się je przeciągać do 2 dni, ale wtedy męczą się w koku lub kucyku.
Co mi się podoba w tym szamponie? Sama jego konsystencja jest OK, taka... szamponowa;) Szampon ma brązową bazę, ale zawiera w sobie bardzo fajne złotawe drobinki.
Dopóki nie jest to szampon stricte oczyszczający, cudów spodziewać się raczej nie można. Jednak do codziennej pielęgnacji, jak najbardziej. Moja skóra głowy jest dość wymagająca, stąd szampony przeciwłupieżowe, ale do tej pory nie zauważyłam niekorzystnych zmian. Łupież, ani swędzenie głowy się nie pojawiło.
Co najważniejsze! NIE ZAWIERA PARABENÓW.
Zapach? Bardzo przyjemny, słodki. Nie jestem poetą, nie potrafię pięknie opisywać zapachów :) Zapach bardzo podobny do pewnego duo, o którym pisałam TUTAJ.
Szampon zamknięty w 400ml butelce przyjaznej dla środowiska. Opakowanie może być w pełni recyklingowane.
Cena: ok. 13zł
Dostępność: wszędzie.
Zapraszam Was również do zakładki "WYMIANA" może znajdziecie coś dla siebie. :)
Peaceee maaaan :)
OOo widze plynne zlotko hehe :)
OdpowiedzUsuńwlaśnie dziś kupiłam , zobaczymy jak będzie się sprawował :) pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuń